25.07.2015 Bike Maraton Bielawa

Bike Maraton w Bielawie zawsze napawa optymizmem. Po pierwsze świetna miejscówka przy zalewie, po drugie zawsze dobra pogoda, po trzecie wspomnienia sprzed roku kiedy udało się przyjechać na 2gim miejscu open. W tym roku było prawie pewne, że tak super nie będzie. Po pierwsze w Bielawie Puchar Polski, więc więcej lepszych zawodników, po drugie sezon na razie w kratkę, a co do pogody to miało być ciepło, ale z opadami 😉

Licencja wyrobiona wcześniej z myślą o MP XCO umożliwiła start w Pucharze Polski w kategorii Masters. Początek pojechany z czołówką, a jadę na trochę innym sprzęcie niż zwykle. Z moim mam lekkie perturbacje, ale z pomocą przychodzi Piotrek Nowicki z Rose Polska i udaje się dostać topowy model, który akurat jest we Wrocławiu na testach. Największa zmiana dla mnie to napęd XX1, w sumie na Bielawę ok, choć oryginalnie w zestawie zębatka 36z, a to chyba jeszcze nie na moje udo 😉 Z pomocą przychodzi kolejny dobry człowiek i pożyczam 34z od Rafała Adamczyka- zawsze odrobinę bardziej miękko. W sumie kadencji brakowało tylko pod Kalenicę…i to brakowało mocno- kręciłem pewnie koło 60 obr, no ale ważne że cały maraton z wyjątkiem jednego 10m odcinka w siodle.

Sama rywalizacja przebiegała jak to na giga, tamci odjechali, drudzy z tyłu i lecimy swoim tempem. Tylko z Wojtkiem Pawłowskim się trochę tasowałem. Dawno na Sowę nie wjeżdżałem i pierwszy podjazd pojechałem ślepo za Mikołajem Jurkowlańcem po największych kamieniach zamiast boczkiem po szutrze z lekkimi korzeniami. na drugiej pętli pogoda dała czadu, małe oberwanie chmury i z Wielkiej Sowy płynęły strumyki, a grzmoty strzelały już całkiem blisko- o tak sobie umilałem czas licząc sekundy od błysku do grzmotu- najbliższy po 2sek, czyli jakieś 700m :). Zjazd w Sowy po luźnym szutrze trochę mnie poniósł…a i w ulewie mało co było widać, uślizg oboma kołami na raz zawsze robi wrażenie, na szczęście odzyskały przyczepność, a ja zdrowy rozsądek i do końca maratonu zjeżdżałem już po swojemu, czyli z lekką rezerwą…w końcu nie mój rower to też trzeba uważać, a i przednia opona na dętce i to taka, która ma raczej opinię „papierowej” 🙂 Ważne, że organizm fajnie zareagował na wysiłek, praktycznie cały wyścig przejechany na równym tętnie, a nie jakieś skoki jak na dwóch ostatnich Bike Maratonach. Ogólnie fajny wyścig 13naste miejsce open i 11naste w elicie przy mocnej obstawie z kilkoma zawodnikami z JBG2 na czele dobrze wygląda. A w Pucharze Polski Mastersów I udało się nawet wygrać, o! Coś może z tego sezonu będzie 🙂

Komentarze