Podsumowanie sezonu 2016
Sezon 2016. Mój piąty rok ścigania. W skrócie- spoko, ale zawsze może być lepiej. Nie zaliczę go do bardzo udanych, bo startów wybitnie dobrych w nim nie zaliczyłem, choć suma sumarum udało się zrobić coś z niczego i kilka pozytywnych rzeczy z pewnością z roku 2016 pozostanie. Przygotowania do sezonu przebiegały bez większych zakłóceń, chorób, wypadków, ogólnie wszystko ok. Udało się wreszcie (chyba po 2 bezśnieżnych zimach) pośmigać ze 4-5 razy na biegówkach, co zawsze jest fajnym urozmaiceniem w zimie. Potem zgrupowanie w Calpe, zgrupowanie Votum Team w Przesiece i można było z nadziejami patrzeć w kierunku pierwszego startu na BM w Miękini. W międzyczasie nawiązała się współpraca pomiędzy Votum i Grupą Pol-Sport, co zaowocowało tym, że w sezonie 2016 korzystałem z roweru marki Orbea, na którym całkiem fajnie się pokonywało kolejne kilometry.
Na sezon miałem taki plan- zrobić formę na Uphill na Śnieżkę, Sudety MTB Challenge i MP w Maratonie. Do tego spróbować trochę innych wyścigów…no ileż to można jeździć- Miękinia, Zdzieszowice, Polanica i tak w kółko od 5 lat. Był plan jeżdżenia na maratony Strefy Sudety MTB, i Puchar Polski w XCO i XCM, do tego z nowości Sudety MTB Challange i pojedyncze ciekawe imprezy np. Uphill na Pradziada. Trochę z tych planów upadło ze względu na zazębiające się terminy. W PP XCO wystartowałem tylko jednym i choć na ostatnie kółko wjeżdżałem jako 2gi masters, to zakończyłem z DNFem, rozciętą oponą i naciągniętym barkiem. Druga gleba w sezonie przydarzyła się Challengu i niestety wyeliminowała mnie z walki przez kolejne dni imprezy, choć ukończyć ukończyłem. W międzyczasie wygrałem Uphill na Pradziada i urwałem przerzutkę na ostatnim podjeździe przed metą na BM w Polanicy jadąc wtedy na 5tym miejscu open. Uphill na Śnieżkę w tym roku nie wyszedł, cóż zima to nie moje warunki do ścigania (choć na koniec sezonu w Świeradowie jakoś dobrze zniosłem wyścig przy temperaturze w okolicach 0*C i padającym deszczu)
No i tak trochę zdupiłem 2 z 3 zakładanych za sezon celów. Pozostawało się skupić na Mistrzostwach Polski w Maratonie MTB. Trasa ciężka, srogi upał (ale wolę to niż ściganie się w zimnie), no i nawet poszło, poszło całkiem fajnie, choć niedosyt zawsze jest, szczególnie jak się przyjeżdża na 4-tym miejscu, do brązowego medalu brakuje z pół minuty, a do Mistrza Polski 1min 40sek. No trudno jeszcze nie jeden sezon przede mną, kiedyś się może uda, tzn. na pewno kiedyś się uda!
Na otarcie łez wygrywam dwie ostatnie edycje (w Myślenicach i Kielcach) Pucharu Polski XCM i tym samym zwyciężam w całym cyklu Pucharu Polski kat. Masters I. Coś się udało z tego sezonu wyrwać. ściganie kończę tydzień później na BM w Świeradowie. Chyba tylko myśl, że jest to ostatni wyścig w sezonie pozwoliła go ukończyć, było prze-zimno, prze-mokro i prze-rąbane ogólnie. Wszyscy co przejechali w tym dniu giga zapamiętają to z pewnością do końca życia. Generalkę w BM kończę na 2gim miejscu na Giga w M3 za klubowym kolegą Darkiem. No i tyle, koniec sezonu, może nie najlepszego, ale powiedzmy przyzwoitego. Ważne aby dalej się rozwijać i aby wyznaczać sobie nowe cele i do nich dążyć za wszelką cenę. Cele na 2017 wyznaczone, no to lecimy!