Buty szosowe FLR F-XX Carbon

Marka FLR gości na naszym rynku relatywnie krótko, ale produkty które oferuje są na bardzo wysokim poziomie i od razu przykuwają wzrok. Ja już około roku jeżdżę w topowym modelu butów szosowych, czyli F-XX- dzięki temu miałem możliwość przetestowania ich praktycznie w każdych warunkach- poniżej zera i przy 35*C, w słońcu, w deszczu, w śniegu, choć na całość testu trzeba było poczekać, to dopiero po pełnym sezonie wiem że będzie on rzeczowy i nie będzie tylko przepisaniem danych z katalogu, a wszelkie informacje będą bardzo rzetelne… a więc do dzieła.

Buty po wyjęciu z pudełka- widoczne zapięcia systemu Atop


Tył butów


Karbonowa podeszwa

Buty dystrybuuje w Polsce Asperia Group, czyli możemy je znaleźć w ofercie sklepu Force Components za 799zł. To już jest pierwsza ważna informacja- dość niska cena porównując z topowymi modelami innych bardziej znanych firm to jest praktycznie 1/2 kwoty. Teraz tylko pytanie jak przy tej cenie wygląda jakość? Na pierwszy rzut oka wszystko prezentuje się ładnie- podeszwa w pełni karbonowa po roku nie straciła nic ze swojej sztywności, która jest bardzo dobra. Za zapinanie butów odpowiada system Atop, który działa podobnie do bardziej znanego BOA….i co ważne nie było na razie z nim żadnych problemów, język jest tak skonstruowany, że nie czuć miejscowego ucisku, a żyłki po roku używania są dalej w idealnym stanie.

Ogólnie sama konstrukcja (porównując z innymi markami) buta będzie pasowała osobom, które potrzebują odrobinę więcej miejsca na palce. Buty są fajnym kompromisem, bo z jednej strony model dedykowany do jazdy typowo sportowej, ale mają odrobinę więcej wyściółki w okolicach stopy, przez co znacząco wzrasta komfort jazdy. Jedyny minus tego rozwiązania jaki zauważyłem, to trzeba po kilku minutach jazdy zrobić jeszcze jedno- dwa kliknięcia kółkami żeby docisnąć zapięcia po tym jak już but się ułoży. Ucieszą się z pewnością wszyscy, który lubią jeździć na długie dystanse, bo pomimo że but jest bardzo sztywny, to i dość wygodny. Tak oto prezentuje się na nodze

Tak buty prezentują się na nodze…


…a tak na rowerze

Na powyższych zdjęciach rzucają się w oczy siatki wentylacyjne- są one tak cieniutkie, że prześwitują przez nie skarpetki. Istotnie wentylacja to dobra strona tych butów. Otwór na podeszwie to raczej niuans, no ale nie można o nim zapomnieć opisując buty. To wszystko sprawia, że w lecie w butach jeździ się dość komfortowo. Zimą natomiast w okolicach 0*C (poniżej tej temperatury już raczej jeżdżę na przełaju w butach do MTB) dzięki temu, że buty mają ciut więcej miejsca w skorupie spokojnie zmieścimy odrobinę grubszą skarpetę. Wprawdzie jestem dość odporny podczas zimowych jazd, ale w lekko ocieplanych ochraniaczach z membraną nie czułem nigdy dyskomfortu w stopy.

Po roku (rowerem szosowym około 10tyś km) używania buty wyglądają przyzwoicie, szczególnie że tak jak pisałem- nie miały lekko- wiadomo jak często wyglądają asfalty koło pól uprawnych, czy po/w czasie deszczu. Karbon na podeszwie bez większych śladów, a przecież czasem gdzieś w tych butach się chodzi. Chyba najbardziej oberwały rok temu na zgrupowaniu gdzie każdego dnia (lub nawet dwa razy dziennie jadąc na rozjazd albo na lody 😉 ) trzeba było zejść i wejść kilkanaście stopni z nieociosanego kamienia i przeżyły to bardzo dobrze. Obcasy nie są wymienne, ale są zrobione z dość twardej gumy i na razie trzymają się bardzo dobrze. Ogólnie tak buty wyglądają po roku:

Buty- stan po roku użytkowana


Podeszwa po roku użytkowania

Podsumowując- dobre buty w fajnej cenie. Katalogowo ważą 520g/ parę, realnie nawet ciut mniej, bo moja waga pokazała 508g. Do wyboru w kolorystyce białej lub czarnej. Wady i zalety oczywiste- białe to dobra stylówa, czarne to odporność na zabrudzenia ;), które wybierzesz ?:)

Wersja biała


Wersja czarna

Komentarze