Badania wydolnościowe

Za mną pierwszy sprawdzian formy….no może drugi. Pierwszy był tydzień temu w środę, gdzie korzystając z wiosennej temperatury poobjeżdżałem około- ślężańskie przełęcze notując czasy i porównując z tymi z sezonu. Tragedii nie ma…i w sumie ciężko porównać, bo w sezonie cisnąłem je z maksymalną intensywnością, a tydzień temu już ciut słabiej bazując na strefie mocy. Po drugie zimniej, jeszcze ze 2-3 kg więcej niż w sezonie, więc nie rozpaczam nad 30sek gorszym czasem z Sulistrowiczek na Tąpadła 🙂

No ale wracamy do sedna czyli dzisiejszych badań wydolnościowych. Badania w sumie troszkę bardziej z ciekawości, bo w treningu i tak bazuję już na strefach mocy wyznaczonych z FTP. No ale ostatnie badania wydolnościowe robiłem chyba 3 lata temu i to w dość partyzanckich warunkach. Tym razem MTB Votum Team skorzystało z usług firmy Sportslab. Dla mnie nowością był bezpośredni pomiar wartości oddechowych, czego wcześniej nigdy nie testowałem, więc wreszcie poznam kilka kluczowych parametrów. Zdziwiło trochę brak pomiaru mleczanu we krwi, ale podobno progi metaboliczne da się też to określić z maski 😉 – zobaczymy po weekendzie jak otrzymamy pełną analizę badań.

IMG_0248

IMG_0257

A same badania jak zwykle, miło fajnie i przyjemnie przez pierwsze 10minut, a potem już tylko ogień 🙂 Dobrze wypocząłem treningowo w tym tygodniu, więc byłem w miarę świeży. Aha przed badaniami pomiar tkanki tłuszczowej 6,5%, jak na styczeń to jest ok ;). Pokręciłem trochę, na początku luz, tętno trochę w górę, trochę w dół, ale od 12minuty czyli 240W już linia prosta w kosmos ;).

endomondo

180hr wskoczyło mi po 20minutach na 360W. Kadencja ciągle fajnie bo około 98-100, miałem wrażenie, że ergometr/trenażer zawsze wymusza ciut wyższą przez koło zamachowe, normalnie kręcę koło 95. No i teraz już rozgrywały się sceny finalne. Wymiękłem po przekręceniu licznika z 405W na 420W, pokręciłem jeszcze kilka sekund, ale to było to. Serducho więcej niż 189 już nie chciało pociągnąć a i nogi miały też dość ;). Z ciekawych parametrów VO2max 71 i VEmax (maksymalna minutowa wentylacja płuc) 260l….a bałem się że zaniedbałem basen tego roku ;)….choć można się jarać tymi wynikami, to nawet do psów mi daleko ;): „Siberian dogs running in the Iditarod Trail Sled Dog Race have VO2 values as high as 240 mL/(kg·min)”. No cóż trzeba trenować dalej 🙂

Komentarze