Archiwum kategorii: Sprzęt

Treningowy weekend…i szosówka 2015

Wprawdzie sezon zaczął się na dobre, ale ostatni weekend trochę jeszcze potrenowałem. Jakoś nie jestem zwolennikiem metody startowej na samym początku sezonu i ścigać się w środku kwietnia w soboty i w niedzielę to dla mnie trochę dalekie od ideału. Szczególnie że nad formą trzeba trochę jeszcze popracować. Po kilku dniach odpoczynku po Bike Maraton Miękinia pojeździłem porządnie w środę na Wzgórzach Trzebnickich, czwartek luźno, temperatury już prawie letnie więc w piątek na rower udało się wyciągnąć żonę i trochę pozwiedzaliśmy okolicę 🙂

Drugi "trening" w tym roku ;) :)

Sobota i niedziela to już ciężkie treningi. W sobotę w okolicy Przełęczy Tąpadła. Coś dawno mnie tam nie było- ostatnio częściej wybieram kierunek na Trzebnicę. Wprawdzie muszę się przebić przez miasto, ale i tak na pierwszych podjazdach jestem w okolicach Skarszyna po 50min. Natomiast jak jadę na Tąpadłę, to podjazdy mam po dobrej 1:15-1:20….no ale co tam- stęskniłem się za masywem Ślęży. Druga sprawa, to mam tam swoje odcinki testowe, które mi mogą trochę powiedzieć o aktualnej dyspozycji. Poleciałem przełęcz x4 na powrocie nakręciłem przez Przemiłów i zamknąłem trening w 130km i 4:10….oj fajnie jest kręcić przy 25*C, chyba do lata już nie tak daleko 🙂

W tle jedne z moich ulubionych terenów do jazdy

Dzień później pogoda zgoła inna…choć bez tragedii. Popadywał czasem jakiś kapuśniaczek, ale było ciepło i nie przeszkadzał za bardzo, ot taki ciepły letni deszcz :). Miał być trening typowo siłowy, bo coś mi ich brakuje ostatnio, ale trochę wiatr nie wiał w kierunku w którym miał wiać i kadencja odrobinę za wysoka powychodziła… ehh chyba trzeba kupić blat 64z 🙂

Kwiecień plecień...

No ale ważne że, jak to mówi nowe kolarskie powiedzenie, trening odbyty i dobry weekend za mną. Na deser prezentacja roweru szosowego, bo przez zimę się zmieniło to i owo. Coraz bliżej 7kg 🙂

Prezentacja MTB na sezon 2015

No i jest!
Późno jak zwykle, ale rower w końcu został złożony pod koniec marca….i jeszcze pewnie jakieś drobne kosmetyczne zmiany go czekają, ale bądź co bądź większość zostanie jaka już jest:

Jak ktoś kojarzy sprzęt sprzed sezonu, to widać że za dużo się nie zmieniło. Rama, amor, koła, rurki takie same. Wiadomo- wymienione rzeczy eksploatacyjne- napęd, zalane nowe mleczko. Jestem pod wrażeniem wytrzymałości kółeczek w tylnej przerzutce- po całym sezonie i ponad 3500km (a na góralu to praktycznie tylko wyścigi albo cięższe treningi w terenie) minimalne zużycie, więc zostały stare. Tarcze- szczególnie tylna jeszcze się kwalifikują do zmiany, ale czekam na okazję jakaś, póki ta jeszcze żyje. Największa zmiana to chyba hamulce- M9000 zamiast M987. Całość waży 9652g, jak na 29″ przyzwoicie, ale nie jakoś rekordowo…i chyba dobrze. Powoli wyrastam z lightowania do granic- wolę mieć tarczę 180 z przodu i sprawne hamulce, albo wzmacnianą oponę z tyłu i przejechać sezon na 1-2 kapciach, niż mieć rower 100g lżejszy i męczyć się z defektami co wyścig.
Szczegółowe dane, wagi podzespołów i zdjęcia komponentów w dziale rowery

Zbrojenia na nowy sezon

Nie tylko forma idzie w górę. Czas trochę podrasować sprzęt. Dlatego też ostatnio dział testy trochę się rozrasta. No a w nim z nowości: kilka nowych informacji o okularach Oakley Racing Jacket– o tym jak się sprawują i w jakim stanie przeżyły swój pierwszy sezon na moim nosie.

Drugi test….taka sytuacja:

No i fajnie :)

Przyszedł czas na nowe butki- więcej w teście Specialized S-works Road.

Treningi idą bez żadnych przeszkód. W następny weekend zgrupowanie MTB Votum Team w Przesiece, na które wybieram się kilka dni wcześniej, szlifować formę na dłuższych podjazdach 🙂